NR 6/2024 (226)

Okładka numeru 6/2024 (226) czasopisma Motocykl Moje Hobby


OD REDAKCJI:

Ostatni numer z 38. rocznika rozrósł się nam do 80-ciu stron. Historia Matchlessów, zazębiająca się z historią kilku innych ważnych brytyjskich marek pod egidą AMC (Associated Motor Cycles) nie da się streścić do kilku stron. Nawet po podzieleniu materiału na dwie części (pierwsza poleciała w poprzednim numerze). Musiał powstać taki „grubas”, tylko, że to strasznie dużo kosztuje (zwłaszcza teraz przy tej drożyźnie wszystkiego) i sfinansowanie druku tego numeru stało pod ogromnym znakiem zapytania. To, że numer 6/2024 się ukazał, zawdzięczamy „ratunkowej” dotacji z łódzkiego Zarządu Okręgowego PZM - SERDECZNIE DZIĘKUJEMY! Koniec rocznika to też zawsze serdeczne podziękowania dla naszych współpracowników. W 2024 r. znaleźliście w MMH prace 25 autorów, znanych z imienia i nazwiska, ale też setek bezimiennych, których fotografie, rysunki i informacje tekstowe znaleźliśmy w źródłach (drukowanych i internetowych). W związku z tegoroczną mizerią finansową redakcji, możemy tylko trzech najaktywniejszych współpracowników uhonorować gratisowymi rocznikami na następny rok. Trafią do kolegów: Pawła Daneckiego, Hieronima Denisko i Daniela Gągola.

ZAKOŃCZENIE SEZONU POJAZDÓW ZABYTOWYCH:

W tym roku nieco wcześniej niż w latach poprzednich, bo już 23 listopada, w hotelu „Lamberton” w Ołtarzewie k. Warszawy odbyła się doroczna Narada Środowiskowa Miłośników Poj. Zabytkowych zrzeszonych w klubach PZM. Wieczorem miało miejsce oficjalne zakończenie sezonu 2024 z uroczystością wręczenia pucharów triumfatorom w poszczególnych „karuzelach” organizowanych pod egidą Głównej Komisji Pojazdów Zabytkowych Polskiego Związku Motorowego. Stowarzyszenie „Motocykl Moje Hobby” i naszą redakcję reprezentował na naradzie tylko kol. Waldek Drabik. Jego relację uzupełniliśmy wykazem motocyklistów narodzonych w poszczególnych klasach.

ŻEGNAJ ROMKU:

Z żalem informujemy, że 29 listopada odjechał od nas na Wieczne Superrally w Niebie kolega Roman Kostecki. Był przez wiele lat Prezydentem „Number One Clubu - Łódż”, współzałożycielem i członkiem „Oldtimer Club Poland”, specjalistą-restauratorem motocykli Harley-Davidson model WLA, producentem i dystrybutorem części do tego modelu. Spoczął na cmentarzu katolickim w Łodzi - Rudzie Pabianickiej. Był zacnym człowiekiem, takim zostanie w naszej pamięci.

ROTOR RETRO TOUR -FIVA WORLD RALLY 2024:

Czytelnicy MMH zapewne pamiętają reportaże kol. Waldka Drabika z międzynarodowych rajdów motocyklowych pod patronatem FIVA. Na pierwszym rajdzie tego typu był w Czechach w 2016 roku, w kolejnym roku pojechał na Węgry, a w 2019 - do Chorwacji. W tym roku ten Waldek zaliczył, i zrelacjonował dla nas, światowy rajd zorganizowany w Polsce przez olsztyński klub „Rotor”. Należy dodać, że klub ten w tym roku obchodził okrągłą, 50. rocznicę powstania, zatem rajd FIVA uświetnił ten jubileusz. Bazą rajdu był hotel w rycerskim zamku z XIV wieku w małym miasteczku Ryn, między Mrągowem a Mikołajkami. W rajdzie brało udział około 150 uczestników z 16 państw.

NIEZRÓWNANY = MATCHLESS:

Matchless to jedna z najstarszych brytyjskich marek motocykli, produkowana w Plumstead, na południowo wschodnich obrzeżach Londynu w latach 1899-1969. W tym numerze druga z dwóch części obszernego opracowania dziejów firmy, autorstwa Piotra „Besy” Czecha, obejmująca okres od wybuchu II wojny światowej do zakończenia działalności w 1969 roku. Historyczne zdjęcia, dane, szczegóły techniczne, ciekawostki...

OD ŚCIGANTA DO DYREKTORA:

Jock West, był znakomitym motocyklowym kierowcą wyścigowym, który został dyrektorem ds. sprzedaży, w AMC (Associated Motor Cycles). Przejście od odnoszącego sukcesy zawodnika do objęcia stanowiska kierowniczego w branży motocyklowej to osiągnięcie, o którym wielu mogło marzyć, ale niewielu je zrealizowało. Ale Jock West robił w firmie o wiele więcej niż tylko sprzedaż motocykli, a tytuły stanowisk nie odzwierciedlały jego prawdziwego wpływu na AMC w okresie, gdy firma była największym producentem motocykli na świecie. Na podstawie m.in. wywiadu Micka Duckwortha z Jockiem Westem w „Classic Bike” nr 2/1986, opracował Piotr „Besa” Czech.

BARDZIEJ NA LUZIE - X RAJD ZIEMI OBIECANEJ „BESOWISKO 2024”:

Tym razem nasz Rajd Ziemi Obiecanej nie był motocyklową rundą Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych. Głównie ze względów ekonomicznych, ale nie tylko. W tych naszych „mistrzostwach” doszliśmy już do granic absurdu. Ciągłe, coroczne zmiany regulaminu, coraz bardzie komplikujące sprawę, sprowadziły naszą kiedyś fajną, koleżeńską zabawę weteranami do niezdrowej rywalizacji, „łowienia nagród” za wszelką cenę. Koledzy stali się wrogami, trzeba ich pokonywać nawet przez oszustwa i ciągłe coroczne „ulepszanie” regulaminów w stronę ostrego sportu. Nie tak to wyglądało - napisał w tym reportażu kol. Piotr „Besa” Czech - gdy ponad pół wieku temu wchodziłem w „weteranizm”, nie takie były priorytety, gdy robione przeze mnie i przyjaciół rajdy „Hubal” stawały się rundami MPPZ. Dlatego bez żalu wycofaliśmy nasz tegoroczny „Rajd Ziemi Obiecanej” z karuzeli MPPZ, mimo, że głównym powodem były mizerne finanse. Dlatego też rajd był tym razem imprezą jednodniową, bez noclegu, a bazą stała się prywatna posesja kol. Piotra. Stąd podtytuł - „Besowisko”. Tym razem było mniej „sportu” a więcej radości z samej jazdy w gronie przyjaciół. Pokazaliśmy uczestnikom fajne miejsca, sielską enklawę, tuż pod bokiem wielkiej aglomeracji. Ruda Pabianicka mimo, że dziś jest w granicach Łodzi, zachowała swój charakter „miasta ogrodu”, miejsca wypoczynku 19-wiecznej, łódzkiej elity intelektualnej i gospodarczej, twórców „Ziemi Obiecanej”, jak nazwał ją Władysław Reymont. Do dziś, w rudzkim lesie stoją zabytkowe wille fabrykantów. Pochyliliśmy się też nad mogiłami żołnierzy poległych w „Bitwie o Łódź”, największej bitwie na wschodnim froncie I wojny światowej. Właśnie mija 110 lat od tamtych wydarzeń.

FACECI NA OSIOŁKACH:

W dniach 1-4 sierpnia bieżącego roku, w ośrodku wypoczynkowym Julia w Samociążku pod Bydgoszczą został zorganizowany IV Zlot posiadaczy motocykli BMW R35. Z racji tego, że renowacja mojego osiołka jest jeszcze w powijakach, postanowiłem, po uzyskaniu aprobaty organizatora, pojawić się tam ze swoim K750 z 1959 roku. Kol. Marin Seliwiak przywiózł z imprezy fajne wspomnienia z którymi dzieli się z naszymi czytelnikami.

Z PRZEDMIEŚCIA LONDYNU NA WOJNĘ:

Podczas wojny koncern Associated Motor Cycles z Plumstead - przedmieścia Londynu, grupujący w jednej fabryce marki Matchless i AJS wyprodukował około 80.000 maszyn dla British Army i innych wojsk alianckich. Większość z nich nosiła insygnia Matchlessa - wersje z napisami AJS na bakach pojawiły się tylko na początku i w bardzo małej liczbie egzemplarzy. Jedyną istotną różnicą było umiejscowienie iskrownika: w AJS-ach znajdował się on przed cylindrem, a w modelach Matchlessa za nim. Jest oczywiste, że ze względu na dostępność części zamiennych musiano ograniczyć się do jednego typu. Powstał model G3-WO, a potem G3L. Obszerne opracowanie o wojskowych maszynach z Plumstead kol. Piotra „Besy” Czecha .

ZABYTEK - MATCHLESS G3L:

Podczas II wojny światowej firma Associated Motor Cycle produkowała dla armii brytyjskiej i sił alianckich motocykle Matchless - najpierw model G3-WO a następnie, od 1941 roku, model G3L. „L” w nazwie oznaczało „lekki” a model był odpowiedzią na żądanie War Department (brytyjskiego Ministerstwa Wojny) skonstruowania motocykla lżejszego, bardziej odpowiedniego do jazdy terenowej. Projektantom udało się zmniejszyć masę modelu o 56 funtów (25 kg). Matchless G3L stał się jednym z najpopularniejszych motocykli używanych podczas wojny i był bardzo lubiany przez żołnierzy, zapewne też z powodu wprowadzeniu w nim znakomitego przodu „Teledraulic”, który był pierwszym w seryjnych motocyklach angielskich teleskopowym przednim zawieszeniem z tłumieniem olejowym. Armia brytyjska użytkowała ten model Matchlessa aż do lat 60-tych. Historia rozwoju tego modelu i jego dokładny opis techniczny w opracowaniu kol. Pawła Daneckiego. Zdjęcia historyczne, rysunki katalogowe, wykaz literatury i linki na pomoce internetowe.

PARALLEL-TWINS - RÓWNOLEGŁE TWINY:

Stosowany przez techników anglosaskich termin „parallel-twin” oznacza dwucylindrowy silnik w układzie rzędowym, zwany u nas silnikiem „równoległym dwucylindrowym”, „pionowym dwucylindrowym” lub „rzędowym dwucylindrowym”. Niektóre z tych terminów pierwotnie miały określone znaczenie w odniesieniu do orientacji cylindrów silnika; jednak często są używane zamiennie. W Wielkiej Brytanii termin „parallel-twin” jest tradycyjnie używany w odniesieniu do silników z kątem wykorbień wału korbowego wynoszącym 360 stopni, ponieważ w najsłynniejszych brytyjskich silnikach motocyklowych dwa tłoki poruszają się w tym samym kierunku (tj. równolegle do siebie). Krótki rys historyczny dotyczący takich konstrukcji w opracowaniu kol. Hieronima Denisko.

WESOŁYCH ŚWIĄT:

Wszystkim czytelnikom, sympatykom, współpracownikom i sponsorom - zdrowych, pogodnych i radosnych świąt bożego narodzenia oraz spełnienia marzeń w nowym roku życzy redakcja biuletynu i zarząd Stowarzyszenia „Motocykl Moje Hobby”.

ZOSTAŃCIE Z NAMI PRZEZ KOLEJNY ROK:

Warunki prenumeraty 2025 i członkostwa w Stowarzyszeniu.






on line >