NR 5/2018 (189)

Okładka numeru 5/2018 (189) czasopisma Motocykl Moje Hobby


OD REDAKCJI:

Lato mamy gorące tego roku. Dosłownie i w przenośni. W naszej redakcji szczególnie, bo pracy nawarstwiło się multum. Nie dość, że kolejny numer biuletynu spędzał nam sen z powiek (nareszcie skończyliśmy!), to jeszcze przygotowania do kolejnego Rajdu Ziemi Obiecanej. Jak wiecie, wiąże się to z wydaniem numeru specjalnego MMH, będącego przewodnikiem po rajdowych zadaniach turystycznych - ciekawych miejscach, które Wam chcemy pokazać. Jest on też rajdową „kartą drogową”, gdzie sędziowie wpisują uzyskane na sprawnościówkach wyniki rywalizacji.

ZAPROSZENIE NA VI RAJD ZIEMI OBIECANEJ:

Ta impreza, tradycyjnie będąca też rundą Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych (dla motocykli), odbędzie się dopiero w terminie 21-23 września, ale już dziś zapraszamy na nią wszystkich miłośników moto-weteranów. Zapowiada się fajna, dość długa trasa z wieloma atrakcjami turystycznymi związanymi z odzyskaniem niepodległości przez naszą Ojczyznę. Wszak świętujemy w tym roku 100-lecie Niepodległej.

POLSKA NIEPODLEGŁA I MOTOCYKLE cz.2.:

W poprzednim numerze MMH opisaliśmy początki motocyklizmu w niepodległej Polsce. Wojsko Polskie, jako najważniejszy klient branży motocyklowej, pierwotnie preferowało amerykańskie motocykle Harley-Davidson i Indian, ale wkrótce zaczęło domagać się - i słusznie - motocykla własnej, krajowej produkcji. Na wypadek konfliktu konieczne było uniezależnienie się od importu. W sytuacji ekonomicznej i politycznej końca lat 20. szansę na powodzenie produkcji rodzimych motocykli mogły mieć tylko duże zakłady państwowe. I takie zakłady powstały - Centralne Warsztaty Samochodowe, przekształcone wkrótce w koncern o nazwie Państwowe Zakłady Inżynierii (PZInż.). Opracowanie na ten temat kol. Piotra „Besy” Czecha z niezwykle rzadkimi, historycznymi fotografiami.

40 LAT MINĘŁO, ODESZŁO W CIEŃ...:

Polskiemu Ruchowi Motocyklowemu stuknęła właśnie 40-ka. Za datę jego urodzin uznajemy 11 lutego 1978 r., kiedy w Kaliszu zorganizowano „I Ogólnopolską Konferencję Zarządów Klubów Harley-Davidson i Sokół”. Po raz pierwszy wybrano wtedy Radę Koordynacyjną i postanowiono spotykać się na corocznych kongresach. Celem Ruchu było, i nadal jest, dbanie o dobre imię polskich motocyklistów, wspólne działanie na rzecz ochrony motocykli zabytkowych i ciężkich, wspólne uprawianie turystyki motocyklowej, organizowanie imprez i udział w nich, ocena zlotów i rajdów dla poprawy ich jakości, kultywowanie motocyklowej subkultury, ułatwienie przepływu informacji, a nade wszystko pomoc wzajemna i współpraca. Obszerne opracowanie o historii PRM-u kol. Piotra „Besy” Czecha.

SZYBKO, CORAZ SZYBCIEJ:

Szybkość zawsze fascynowała motocyklistów a rywalizacja najszybszych na świecie śmiałków przyciągała publiczność i miała ogromny prestiż zarówno dla samych zawodników-entuzjastów, początkowo budujących dla siebie rekordowe maszyny, jak i później dla firm motocyklowych a nawet władz państwowych, wykorzystujących osiągi sportowe dla celów propagandowych. Przypadająca w tym roku, 80. rocznica śmieci rekordzisty Eryka Fernihougha stała się pretekstem zarówno do zorganizowania na Węgrzech tegorocznego FIVA Rally, jak i poświęcenia tego numeru MMH, facetom „z wyciętą klepką strachu”, bijącym kiedyś rekordy szybkości. Opracowanie kol. Piotra „Besy” Czecha. Wiele historycznych zdjęć, sylwetek rekordzistów, danych maszyn i ich szczegółów konstrukcyjnych.

MR. FERNI:

Eric Crudgington Fernihough (17 lutego 1905 - 23 kwietnia 1938) był sławnym brytyjskim motocyklistą, który pierwszej połowie lat trzydziestych brał udział w wielu międzynarodowych wyścigach jako kierowca fabryczny Excelsior Motor Company. W 1931 r. został wyścigowym Mistrzem Europy w klasie 175 ccm. W 1936 r. , na Brough Superiorze z wolnossącym silnikiem JAP-a ustanowił bezwzględny rekord prędkości motocykla solo z wynikiem 163.82 mil na godzinę (263,64 km / h). W następnym roku poprawił rekord, używając doładowanego silnika JAP 1000, z wynikiem 169,79 mil na godzinę (273,25 km / h). Ustanowił również rekord na motocyklu z wózkiem z prędkością 137 mil na godzinę (220 km / h). Zginął podczas kolejnej próby bicia rekordu 23 kwietnia 1938 r. w Gyón na Węgrzech. Notę biograficzną bohatera opracował kol. Hieronim Denisko na podstawie tekstów Terry’ego Wrighta i innych informacji z anglojęzycznej prasy motocyklowej.

DLACZEGO TO ROBIMY?:

Znakomity, refleksyjny tekst autobiograficzny samego Erica Fernihough’a z marca 1938 roku (tuż sprzed śmiertelnego wypadku), przetłumaczony dla naszych czytelników przez kol. Hieronima Denisko. Zdjęcia z publikacji internetowych.

BMW WR750 ZA ZAMKNIĘTYMI DRZWIAMI:

Fabryczne muzeum BMW jest zawsze w planie podróży każdego miłośnika pojazdów tej marki, gdy wakacyjne wojaże zawiodą go po raz pierwszy do Monachium. Muzeum mieści się pod znanym adresem: Am Olympiapark 2, między siedzibą firmy, fabryką a salonem „BMW Welt”. Ale jest w Monachium jeszcze jeden ważny adres: Moosacher Str. 66. To przedwojenny adres fabryki a dziś siedziba BMW Group Classic, mieszcząca biuro, archiwa, sale konferencyjne, salon (komis), kawiarnię i oraz kilka warsztatów na poziomie laboratoryjnym. Ale ten adres jest także domem dla niedużej kolekcji rzadkich i zabytkowych motocykli i samochodów spod znaku obracającego się śmigła. Dostęp do tego niezwykłego skarbca możliwy jest tylko przy wyjątkowych okazjach. Podczas takiej okazji, fotograf - Marc Holstein wykonał serię pięknych zdjęć doładowanej wyścigówki BMW WR 750 (repliki) znajdującej się w tej kolekcji. Dla czytelników MMH tekst ze strony www.bikeexif.com/vintage-bmw-motorcycle-wr-750 przetłumaczył i nieco wzbogacił danymi kol. Paweł Danecki.

U BRATANKÓW:

Dwa lata temu kol. Waldek Drabik uczestniczył w swoim pierwszym rajdzie FIVA, który odbył się w Czechach. Szczegółowe sprawozdanie z tego rajdu mogliście przeczytać w biuletynie MMH nr 4-5/2016. Tamten rajd zrobił na nim na tyle duże i pozytywne wrażenie, że i w tym roku postanowił pojechać na podobny. Zwłaszcza, że i tym razem Światowy Rajd FIVA został zorganizowany niedaleko, bo na Węgrzech. Przekazujemy Wam jego relację Cztery dni jazdy po bardzo fajnych okolicach, wiele atrakcji turystycznych, wspaniali ludzie i piękne zabytkowe motocykle. Sokól 600 RT - niezawodny!

PIACH WCIĄGA:

Gdy w minionym roku kol. Andrzej Awramiuk, właściciel „Sahary” BMW R75 żegnał się z organizatorami III Zlotu „Sahar”, zastanawiał się, czym uda się im zaskoczyć uczestników kolejnej imprezy. Wjazd na szczyt góry dał tyle emocji, że wydawać się mogło, iż niczym już nie da się tego przebić. Jednak się dało. IV Zlot Właścicieli i Motocykli Zündapp KS 750 i BMW R75, w Ustce, z przejazdem samym brzegiem morza, okazał się mega-udaną imprezą! A jak było? Zapraszamy z Andrzejem na łamy tego numeru.

JUBEL:

W weekend 15-17 czerwca br. ponad 2 tysiące motocyklistów z całego kraju (i kilku z za-granicy) bawiło się w ośrodku Wawrzkowizna (gmina Bełchatów) na zlocie, z okazji 40-lecia PRM-u. Rada Koordynacyjna wybrała na ten jubel miejsce rewelacyjne. Imponujący rozmiarami, Ośrodek Sportu i Rekreacji „Wawrzkowizna” jest jednym z najbardziej urokliwych miejsc w centralnej Polsce. Położony ok. 60 km od Łodzi i 8 km od Bełchatowa, ma łatwy dojazd zarówno od „Jedynki”, jak i od „S-ósemki”, czyli starej E-12. Impreza w tamtejszych, naprawdę „pięknych okolicznościach przyrody”, udała się znakomicie a relację z niej zdał kol. Piotr „Besa” Czech. Zdjęcia - autora tekstu, kol. Krystyny Jusis i kol. Mariusza Reczulskiego.






on line >