NR 1/2021 (203)

Okładka numeru 1/2021 (203) czasopisma Motocykl Moje Hobby


OD REDAKCJI:

Znów witamy się z Wami w nowym roczniku - już po raz trzydziesty piąty. Choć nowy rok zaczął się już miesiąc temu, to wciąż mamy dla Was serdeczne, noworoczne życzenia. Tym razem tylko dobrego zdrowia Wam życzymy. To ono jest teraz, w tym strasznym pandemicznym czasie, najważniejsze. Tylko ono się liczy. Reszta to „pikuś mały”, resztę można kupić, zrobić, dostać w prezencie, otrzymać w spadku, wygrać, zdobyć, ... ukraść. A do tego - miłej lektury Wam życzymy!

LESZEK LISZEWSKI - 1962-2020:

Z wykształcenia był mechanikiem samochodowym, ale tak naprawdę był tzw. człowiekiem renesansu o wielu pasjach, miłośnikiem motoryzacji, historii i literatury polskiej, żeglarzem, taternikiem, speleologiem. My motocykliści znaliśmy go głównie jako prezydenta Bractwa Motocyklowego „Sokół” - Czersk, organizatora historycznych już dziś zlotów motocykli weteranów i kolekcjonera, właściciela jednej z największych kolekcji polskich pojazdów zabytkowych, która później dała początek Muzeum Techniki i Komunikacji Miejskiej w Szczecinie. Zmarł 29.12.2020 r. z powodu ciężkiego zakażenia koronowirusem. Spoczywaj w spokoju, Leszku.

BYŁO MUZEUM:

Który to już raz kolekcje zabytkowych motocykli padają ofiarą czerwonego kura? Niektórzy z nas pamiętają pożar w National Motorcycle Museum koło Birmingham w Anglii w 2003 roku. Informowaliśmy o nim wówczas. W poprzednim numerze pisaliśmy o kolekcji motocykli naszego kolegi Erwina Gorczycy, która paliła się w zeszłym roku. Teraz kolejny raz - 18 stycznia br. doszczętnie spaliły się piękne zbiory Top Mountain Motorcycle Museum w austriackich Alpach. Fatum jakieś?

JUBILEUSZ NA PAPIERZE:

W minionym roku Polski Związek Motorowy obchodził 70-te urodziny. Obchody miały być huczne, wielopłaszczyznowe: w klubach, okręgach i na szczeblu centralnym. Ale szyki pomieszała epidemia. Jubileusz uświetniła tylko książka „70 lat Polskiego Związku Motorowego” praca zbiorowa, autorstwa działaczy poszczególnych dziedzin działalności PZM. O moto-zabytkach napisał kol. Bartosz Balicki, przewodniczący Głównej Komisji Pojazdów Zabytkowych (GKPZ). Niestety, lektura jego tekstu zostawia uczucie niedosytu, żeby nie powiedzieć niesmaku. Znaleźliśmy w nim bardzo mało o działaniach motocyklistów-zabytkowców. Brakło nawet wymienienia z nazwy najstarszych i kultowych imprez motocyklowych i klubów, które je organizowały a z nazwiska przynajmniej zasłużonych działaczy - np. komandorów. Na kilkunastu fotografiach, ilustrujących ten tekst, prawie same auta. Tylko 2 przedstawiają jakieś ... mało ciekawe motocykle - mocno powojenne i nie polskie (niemieckie). Czytelnik nie dowie się z tej książki też o dwumiesięczniku „Motocykl Moje Hobby”, poświęconym przecież zabytkowym motocyklom, a który wydawany jest już 35. rok - cały czas dzięki wsparciu z Zarządu Głównego PZM.

SCIO CUI CREDIDI:

Ta łacińska sentencja (wiem, komu uwierzyłem), bliska Braciom Polskim (Arianom), stała się mottem XIII edycji Rajdu Motocykli Klasycznych i Zabytkowych POLSKA B, który zaistniał na Ziemi Świętokrzyskiej w dniach 09-11 października 2020 roku. Reporterski donos kolegów Adama Grzegorzewskiego - tekst i Wiktora Zowczaka - zdjęcia.

MUSZTARDA, WINO I MOTOCYKLE cz.2:

Dijon zyskało sławę dzięki ostrej, o specyficznym smaku, musztardzie. Od ponad wieku musztarda diżońska króluje na stołach w wielu domach w całej Europie i pozostaje najbardziej rozpoznawalną wizytówką miasta. Wszyscy też kojarzą Dijon ze znakomitymi winami - jest stolicą Burgundii, krainy wielkich winnic. Nie każdy jednak wie, że przez lata miasto Dijon było siedzibą największej francuskiej wytwórni motocyklowej. Druga część, obszernego opracowania autorstwa kol. Piotra „Besy” Czecha, omawiającego historię firmy Terrot. Historyczne zdjęcia, dane i szczegóły techniczne.

DAWNYCH WSPOMNIEŃ CZAR - „WUELKĄ” DO CZECHOSŁOWACJI:

Po opisywanej niedawno wyprawie „Wuelką do Szwecji” z 1985 r., kol. Piotrowi Czechowi zebrało się na wspomnienia z 1989 r. To był jego drugi wyjazd motocyklowy za granicę. Miała to być duża klubowa wyprawa, ale wyszło ... jak zawsze. Pojechali w dwa motocykle na kołach. Trzeci później dołączył, przywieziony na lawecie. Tekst „Besa” zilustrował zdjęciami własnymi i kol. Iwony Siekirki.

ZABYTEK - SKUTERY TERROTA:

Wielką popularność skuterów zawdzięczamy włoskim firmom Innocenti (Lambretta) i Piaggio (Vespa). Zwłaszcza ta ostatnia, dzięki bardzo sensownej polityce sprzedaży uzyskała sukces światowy. Na francuskim rynku nikt nie mógł Vespie zagrozić. Nawet słynny, największy francuski producent motocykli - Établissements Terrot. Rzucenie Vespie takiego wyzwania, przy błędnych założeniach konstrukcyjnych i ekonomicznych, stało się początkiem końca firmy z Dijon. Kolejne opracowanie kol. Pawła Daneckiego z cyklu „Motocykle zabytkowe bardziej i mniej znane”. Opisane zostały modele VMS, VMS.2 i VMS.3 Scooterrot. Dokładne opisy techniczne, ilustracje z firmowej literatury, zdjęcia - także w kolorze. Kompendium wiedzy o skuterach z Dijon.

NIE TERROT A TORROT:

Nie ma tu błędu. Ale podobieństwo nazw nie jest tu przypadkowe i ma odniesienie historyczne. Terroty odjechały do historii z początkiem lat 60-tych, Torroty - w latach 90-tych XX wieku. Ale marka Torrot pojawiła się ponownie w 2011 r. po ok. 20-letniej przerwie. Co prawda, nie w dawnej lokalizacji w Vitorii w północnej Hiszpanii (prowincji Álava w Kraju Basków) a w Salt (Girona) w Katalonii. Dziś produkuje pojazdy elektryczne: skutery i motocykle terenowe dla dzieci. Chwalą się nie tylko nowoczesnością i produktami proekologicznymi, ale też historią i tradycyjną wysoką jakością. Cytat z oficjalnej strony tej firmy brzmi: „Bez względu na to, ile lat minie, Torrot zawsze będzie Torrotem”. Ciekawy tekst kol. Pawła Daneckiego.

PIĘCIOOSOBOWA „NOC LISTOPADOWA”:

Tradycyjny rajd organizowany przez kol. Tomka Sobolewskiego i nasze Stowarzyszenie miał zaistnieć w weekend 13-15 listopada. Ale koronawirusowe obostrzenia dopuszczały spotkanie w co najwyżej w 5 osób. Tomek odwołał rajd ale postanowił w sobotę przejechać się przygotowaną trasą. Dołączyły jeszcze 4 osoby i ... mamy relację ze zdjęciami kol. Artura Piekarskiego. Fajnie było: i po asfalcie, i po błocie, i miedzą, i brodem...

CO SŁYCHAĆ W STOWARZYSZENIU MMH:

Początek roku to dla każdego stowarzyszenia konieczność rocznych podsumowań, sprawozdań, walnych zebrań zatwierdzających te bilanse i sprawozdania oraz rozliczania się z fiskusem ze swojej gospodarki finansowej w minionym roku. Takie obowiązki nakłada na każdy legalny klub polskie „Prawo o stowarzyszeniach”. Relacja kol. Prezesa z rocznych podsumowań i przygotowań do walnego zebrania członków Stow. „Motocykl Moje Hobby”.






on line >