![]() |
||
![]() |
![]() |
![]() Strona główna ![]() "Motocykl Moje Hobby" ![]() Kalendarz Imprez ![]() POLSKI RUCH MOTOCYKLOWY ![]() Sylwetki ![]() Imprezy i Wojaże ![]() Stowarzyszenie ![]() Linki ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
NR 1/2019 (191)
OD REDAKCJI: Witamy noworocznie! Już po raz 33-ci. Wszystkim czytelnikom, współpracownikom, członkom Stowarzyszenia „Motocykl Moje Hobby” oraz sponsorowi - Polskiemu Związkowi Motorowemu a także sobie samym, życzymy dobrego zdrowia, bezpiecznego sezonu i spełnienia marzeń w Nowym Roku. CO SŁYCHAĆ: W STOWARZYSZENIU „MOTOCYKL MOJE HOBBY”?: Na koniec 2018 roku zrzeszaliśmy 136 osób z całego kraju. W zeszłym roku zorganizowaliśmy dwa duże rajdy: VI Rajd „Ziemi Obiecanej” i VIII Rajd „Noc Listopadowa”. Obie te imprezy bardzo się udały a reportaże z nich mogliście przeczytać w poprzednim numerze biuletynu MMH, zaś kolorowe zdjęcia obejrzeć w internecie - wejście do galerii na naszej stronie. Stowarzyszenie nasze odnotowało też spory sukces w Mistrzostwach Polski Motocykli Zabytkowych. Drużynowo zajęliśmy IV miejsce na 24 kluby zrzeszone w PZM. Sklasyfikowano w tych mistrzostwach 12 naszych zawodników. Kol. Waldemar Drabik zajął II miejsce (tytuł: Wicemistrz Polski) w klasie motocykli Pre-45 na motocyklu Sokół 600 RT (z roku 1938). Kol. Marcin Lisowski na Junaku M10 (1965) wywalczył III miejsce (tytuł: II Wicemistrz Polski) w klasie motocykli Post-60, zaś kol. Tomasz Karlicki na MZ TS 250 (1978) - 4 miejsce w klasie motocykli Post-70. Kol. Łukasz Kadela został wyróżniony za jakość odbudowy swojego motocykla - BMW R12 z 1937 roku, który pokazał w tym roku na kilku rundach MPPZ zdobywając tytuł „Motocykla Zabytkowego Roku 2018”. W POLSKIM ZWIĄZKU MOTOROWYM?: W dniu 15 grudnia ub. r., w podłódzkim Tuszynie odbyła się coroczna Gala Zakończenia Sezonu Sportowego 2018 Okręgu Łódzkiego PZM. Wręczono puchary oraz szarfy mistrzowskie najlepszym zawodnikom w Mistrzostwach Okręgu Łódzkiego w motocyklowym Cross Country oraz samochodowym Super Sprincie. Wręczono również pamiątkowe puchary zawodnikom reprezentującym kluby łódzkiego okręgu na arenie ogólnopolskiej we wszystkich dyscyplinach sportów motorowych. W dyscyplinie pojazdów zabytkowych, ZO PZM docenił tylko aktywność Stowarzyszenia „Motocykl Moje Hobby” (na kilka klubów, prowadzących w naszym okręgu działalność w tej dziedzinie). Zaproszono i uhonorowano pucharami wyżej wymienionych czterech zawodników z naszego Stowarzyszenia. W tym roku kończy się kadencja władz Polskiego Związku Motorowego. We wszystkich okręgach odbędą się Okręgowe Zjazdy Delegatów a później - w Warszawie - Zjazd Krajowy. Wybory czekają też okręgowe i główne komisje, będące ciałami doradczymi zarządów (okręgowych i głównego). Dotyczy to, oczywiście, też Głównej Komisji Pojazdów Zabytkowych. W STOWARZYSZENIU RAJD KATYŃSKI?: Minęły dwa lata od śmierci naszego Wielkiego Przyjaciela, śp. Wiktora Węgrzyna, pomysłodawcy i komandora Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego. Odszedł od nas 17 stycznia 2017 roku i bardzo Go nam brakuje. W dniu rocznicy, koleżanki, koledzy, znajomi i przyjaciele Wiktora spotkali się na Mszy Świętej w warszawskiej Świątyni Opatrzności Bożej, by pomodlić się i powspominać Komandora. Założone przez Wiktora stowarzyszenie, kontynuuje działalność i w najnowszym komunikacie, dostępnym na stronie internetowej http://rajdkatynski.com publikuje plan działań na 2019 rok. Kilka najważniejszych i najciekawszych, naszym zdaniem, pozycji polecam naszym czytelnikom w zamieszczonej tabeli. W UBEZPIECZENIACH POJ. ZAB.?: Nasz dotychczasowy preferowany ubezpieczyciel PZU będzie przedłużać zawarte wcześniej umowy OC na zabytki członków PZM na dotychczasowych zasadach. Dla nowych umów do zniżek mają być konieczne „żółte tablice”, a PZM na swoich stronach proponuje Compensę. Chodzą jednak słuchy, że będziemy płacić sporo więcej niż dotychczas. O prawdopodobnych przyczynach zaistniałej sytuacji można przeczytać na stronie internetowej https://spidersweb.pl/autoblog/koniec-znizek-oc-pzm-pzu-przyczyny/ DEKAWKI ZZA ŻELAZNEJ KURTYNY cz.2.: Przed II Wojną Światową firma DKW wchodziła w skład koncernu Auto Union, grupującego producentów czterech marek samochodów: Audi, DKW, Horch oraz Wanderer. Koncern był, co do wielkości produkcji, drugim po Oplu, niemieckim wytwórcą aut. DKW jako jedyna fabryka z grupy, specjalizowała się w dwusuwowych przednionapędowcach klasy popularnej (typów od F1 do F8) i jako jedyna produkowała też motocykle. Po II Wojnie Światowej macierzyste zakłady DKW znalazły się w sowieckiej strefie okupacyjnej i dały początek markom IFA i MZ. Wydawało się, że nazwa DKW już nie pojawi się na bakach nowych motocykli. Ale marka odrodziła się, podobnie jak koncern Auto Union, w zachodnioniemieckim Ingolstadt. Druga część opracowania kol. Piotra „Besy” Czecha, na temat historii firmy. Wiele zdjęć, danych technicznych, szczegółów konstrukcyjnych modeli z omawianego okresu. BINDER - WÓZEK DO DEKAWKI: W początkach lat pięćdziesiątych ub. w. motocykle z wózkami bocznymi były dość powszechnym widokiem na drogach, nie tylko po naszej stronie „żelaznej kurtyny”, ale też w Republice Federalnej Niemiec. W tamtych latach na samochód stać było jeszcze raczej nielicznych a motocyklowy zaprzęg był postrzegany jako praktyczny i w miarę dostępny pojazd rodzinny. Zachodnioniemiecki rynek sidecarów został zdominowany przez firmę Steib, ale zaistniało też wielu małych producentów, co chcieli wykroić swój kawałek tego tortu, np. Austro-Omega, Diana, Felber, Kali, Milson, Royal, Pride, Stoye i inni. Jedną z najmłodszych marek wózków bocznych była marka Binder, której historię chcemy Wam dziś przedstawić, przy okazji „przerabiania” przez MMH powojennych Dekawek. Bindery stały się dedykowanymi wózkami do motocykli DKW z Ingolstadt. Opracowanie Jürgena Verlohra, w tłumaczeniu kol. Pawła Daneckiego. WYŚCIGÓWKI Z INGOLSTADT: Niemcy wyszły z wojny pobite i podzielone na strefy okupacyjne. Niemiecka motoryzacja została objęta restrykcjami, zakazano produkcji pojazdów. Ale już w 1946 roku w Niemczech odbyły się pierwsze powojenne imprezy sportów motorowych - głównie motocyklowe. Początkowo zawodnicy używali przedwojennych maszyn a marka DKW była bardzo licznie reprezentowana w tym gronie. Całkiem nowe wyścigówki DKW pojawiły się dopiero w sezonie 1950 na wyścigowych trasach w klasie 125. Był to możliwe dzięki wejściu firmy Auto Union na rynek motocyklowy z seryjnym modelem RT 125. Oczywiście na 125-kach się nie skończyło a do najsłynniejszą wyścigówką z Ingolstadt stała się 3-cylindrowa 350-ka, zwana „Śpiewającą piłą”. O tych konstrukcjach, ich konstruktorach i zawodnikach z powojennego okresu chwały DKW pisze kol. Piotr „Besa” Czech. W IRLANDII NIE ZAWSZE PADA DESZCZ: Kol. Waldek Drabik tak oto zaczął swoją opowieść: „Na ten znany rajd motocykli zabytkowych w Irlandii nie jest łatwo otrzymać zaproszenie - konieczna jest, choć nie zawsze wystarczająca, rekomendacja kogoś, kto już tam bywał... Po dwóch latach starań otrzymałem zaproszenie i marzenie się ziściło. Jedziemy z żoną na „The 52nd Irish National Motorcycle Assembly ’2018”! Oczywiście, jedziemy z moim Sokołem 600 RT z 1939 roku. Motocyklem tym byłem już na zagranicznych rajdach w Czechach, w Niemczech i na Węgrzech. Czyli to już nasz 4-ty sokołowy wyjazd zagraniczny.” Opowieść zilustrowana wieloma pięknymi zdjęciami z tras po „zielonej wyspie”. ZABYTKI - DKW RT250S i RT250VS: Seryjna produkcja DKW RT 250 S z tylnym wahaczem rozpoczęła się w lutym 1956 r., po premierze modeli DKW RT 350 S, RT 175 S i RT 200 S. Model RT 250 S wyparł z oferty firmy Auto Union typ RT 250.2, jeszcze z suwakowym tylnym zawieszeniem. Ale już w październiku 1956 r., zastąpił go RT 250 VS. Opracowanie kol. Tomasza Reichmana: szczegółowe opisy techniczne obu modeli, dane regulacyjne, schematy elektryczne, zdjęcia, wykaz literatury i linki na źródła internetowe. ZABYTEK: DKW RT350S - KRĄŻOWNIK ZE STOCZNI W INGOLSTADT: Wiosna 1955 roku przyniosła najpotężniejszą maszynę z powojennej gamy motocykli DKW. Firma z Ingolstadt wdrożyła model RT 350 S - imponującego twina o pojemności skokowej 348 ccm. Prócz nowego silnika zastosowano w tym modelu nowe rozwiązanie układu nośnego. Tylne koło dostało wahacz i ta właśnie 350-ka stała się zapowiedzią nowej serii „S” (od „Schwinge”, „Hinterradschwinge”) z takim zawieszeniem tylnego koła. Drugie w tym numerze opracowanie specjalisty od powojennych „Dekawek”, kol. Tomasza Reichmana. Historia i bogato ilustrowany opis modelu. |
![]() |
![]() |