NR 1/2012 (149)



Okładka numeru 1/2012 (149) czasopisma Motocykl Moje Hobby


OD REDAKCJI:

Witamy w 26-tym roczniku. Dla naszych czytelników, współpracowników i sponsorów mamy najserdeczniejsze życzenia noworoczne: Przede wszystkim życzymy Wam spełnienia marzeń - nawet tych najskrytszych. Pogody ducha i tej zwyczajnej, meteorologicznej. Niech asfalty na Waszych motocyklowych trasach będą zawsze suche, krajobrazy cudne, winkle ekscytujące, ale szybkość bezpieczna a maszyny bezawaryjne. Paliwo niech nie drożeje, a olej niech zawsze będzie obecny w Waszych silnikach i ... w głowach. Bez wycieków! Słowem: DO SIEGO ROKU!

20 LAT TEMU... :

Rozpoczęty właśnie nowy, 2012 rok, niesie z sobą dwie okrągłe rocznice, ważne dla łódzkich miłośników zabytkowych motocykli: 40-lecie klubu „Number One” i 20-lecie „Moto-Weteran-Bazaru” - pierwszej, przez wiele lat jedynej a teraz największej w Polsce giełdy kolekcjonerskiej. O czterdziestoleciu klubu zapewne napiszemy w którymś z późniejszych wydań naszego czasopisma, ale pierwszy bazar warto wspomnieć już teraz, bo decyzja o jego zorganizowaniu zapadła na klubowym spotkaniu sylwestrowym 1991-92. Artykuł wspomnieniowy Piotra „Besy” Czecha, zdjęcia z redakcyjnego archiwum.

ROLLS-ROYCE WŚRÓD MOTOCYKLI:

George Brough nie musiał płacić słonych sum za używanie sloganu „Rolls-Royce wśród Motocykli” do promowania swoich maszyn marki Brough Superior. Po raz pierwszy ten slogan został użyty przez redaktora magazynu „MotorCycle” testującego jeden z wczesnych produktów manufaktury Brougha-juniora w Nottingham. Gdy właściciel firmy stosował później to hasło w swoich prospektach, nikt oficjalnie go nie zakwestionował, ani nie próbował używać (no, może oprócz właścicieli HRD-Vincent!). I był to wyraz szacunku, z jakim produkty George’a Brougha spotykały się w jego czasach. Historia firmy w opracowaniu kol. Piotra „Besy” Czecha. Wykaz modeli, osiągnięcia sportowe, szczegóły techniczne, wiele ciekawostek, cytatów z ówczesnej prasy i historycznych, często mało znanych, fotografii.

KRÓLEWSKI TURYSTYK:

Po niewątpliwym sukcesie dwóch pierwszych GoldWingów - GL 1000 i GL 1100, w 1984 roku firma Honda, która już na dobre zadomowiła się w USA, przygotowała jeszcze większego krążownika szos. Przy tej samej ilości cylindrów i przy tej samej konstrukcji silnika, pojemność skokową podniesiono do 1182 ccm i od tej pory nazywano modelem GL 1200. Swoimi rozwiązaniami technicznymi miał przypieczętować królewską pozycję GoldWinga w sektorze motocykli turystycznych a miłośników dalekosiężnej turystyki motocyklowej utwierdzić w przekonaniu, że czeka ich jeszcze wiele ... pozytywnych rozczarowań. Druga część obszernego opracowania pióra kol. Pawła L. „Brodatego Misia”. Opis techniczny, różnice w rocznikach i specjalnych edycjach, zdjęcia, rysunki, schematy... Kompendium wiedzy o GoldWingu 1200.

GOLDWINGI NA HAMOWNI:

Ile to-to wyciąga? Ile ma koni? Odpowiedzi na takie pytania kręcą nas - chłopaków - od dziecka. Instrukcje obsługi i serwisówki GoldWingów bardzo ogólnikowo traktują sprawę osiągów, zasłaniając się tajemnicą producenta. Żeby się dowiedzieć, ile koników mechanicznych upchnięto w naszych silnikach, trzeba poświęcić trochę czasu i poszukać danych w internecie, a te nie zawsze są jednoznaczne. Wręcz przeciwnie, często rozbieżne. Aby dowiedzieć się jakie dokładnie parametry ma nasz konkretny sprzęt, trzeba to zbadać bezpośrednio na tylnym kole, czyli wjechać na hamownię. O takich testach z udziałem kilku motocykli członków GWC-PL pisze kol. Paweł L. „Brodaty Miś”.

GL1200LTD KONTRA RMS „QUEEN MARY”:

Elegancja, czystość i luksus, to trzy elementy, które sprawiają, że podróżowanie jest jeszcze lepsze, najlepsze pod słońcem. W świecie motocyklowym, sięgając najwyższej półki i stawiając sobie za cel wyłącznie długodystansową podróż, nic równać się nie może z flagowym okrętem Hondy - GoldWingiem 1200 Limited Edition. Na wodzie, to samo można powiedzieć o RMS (Royal Mail Ship) „Queen Mary”. Do napisania tego półżartobliwego tekstu zainspirował naszego kolegę Pawła L. „Brodatego Misia” artykuł wydrukowany w kwietniu 1985 r. w amerykańskim piśmie motocyklowym “ROAD RIDER”. Tekst jest luźnym tłumaczeniem pierwowzoru, nieco przez Pawła rozwiniętym.

LAWRENCE Z ARABII:

Thomas Edward Lawrence był bez wątpienia najbardziej znanym miłośnikiem motocykli Brough Superior. Ta fascynacja została wykorzystana przez samego George’a Brougha, który w prospektach reklamowych swoich maszyn, chwalił się przez wiele lat, ze znajomości z Lawrencem i z jego miłości do Brough Superiorów. Artykuł pióra kol. Pawła Daneckiego o tym niezwykłym człowieku.

MISTER PRESTWICH:

JAP? A co to takiego? Te trzy litery nie są dziś powszechnie znane. Młodym nie mówią nic. Może najwyżej co niektórym skojarzą się z określeniem komputerowym - projektem zapewniającym anonimowość w internecie? Tylko u mocno starszych panów, którzy w czasach swej młodości bywali na imprezach sportu żużlowego, generują nostalgiczne wspomnienia. Te trzy stylizowane litery można było w latach 30-tych, 40-tych i 50-tych zobaczyć na pokrywach rozrządu silników najlepszych motocykli żużlowych. Sylwetkę właściciela tych inicjałów, konstruktora i biznesmena, Johna Alfreda Prestwicha przybliża nam kol. Hieronim Denisko.

GOLDWINGI W ODESSIE:

Jak to często bywa, przypadek a konkretniej - brak pracy, sprowokował naszą kolejną wyprawę. Firma, której pracowników mieliśmy uczyć latać we Włoszech wycofała się. Zrobiła się luka w terminarzu i mieliśmy okazję pojechać gdzieś motorkiem. Szczęśliwy traf spowodował, że akurat w tym czasie w Odessie odbywał się IV International Treffen Gold Wing Club of Ukraina. Wspomnienie ze swojej wakacyjnej wyprawy na Krym przysłali Krysia i Leszek Mańkowscy.

HUTA PIENIACKA ’2011:

W zeszłym roku po raz pierwszy, tego roku - powtórnie, zwołany został zlot motocyklistów do Huty Pieniackiej - obecnie na terenie Republiki Ukrainy. Zlot ten jest ściśle powiązany z Międzynarodowym Motocyklowym Rajdem Katyńskim. Stworzył go kol. Adam Świtalski, dla tych, którzy nie czują się na siłach wzięcia udziału w całym Rajdzie, ale do tej pory odprowadzali, lub wyruszali na spotkanie jego uczestników. Jest namiastką uczestnictwa w tej wielkiej, patriotycznej, międzynarodowej motocyklowej pielgrzymce do miejsc uświęconych polską krwią. Reportaż kol. Tomka Sobolewskiego.

IMPREZY 2012:

Kalendarz imprez polecanych przez redakcję biuletynu „Motocykl Moje Hobby”. Kalendarz jest uaktualniany specjalnie do każdego numeru biuletynu.

SKUTKI NIEOGLĘDNEGO BICIA REKORDÓW:

Tym razem humor zabytkowy, bo 1937 r., a zainspirowany zapewne osiągami Brough Superiorów.






on line >